sobota, 7 marca 2009

FotoIndex numer 4

Pojawił się nowy numer FotoIndexu, bezpłatnego elektronicznego magazynu o fotografii. Tematem przewodnim jest miasto.
Miasto i ludzie to moje ulubione tematy fotograficzne zarówno w sensie robienia zdjęć jak i oglądania prac innych autorów. Na początek o tym co mnie najmocniej trafiło w tym numerze. Pierwsza część materiału o Cardiff Macieja Dakowicza mną lekko wstrząsnął. Bachanalia, które on ilustruje obnażają brutalnie pustkę życia pełnego imprez, a może raczej pustkę pewnego stałego elementu życia młodych ludzi z Cardiff jakim są weekendowe szaleństwa imprezowe, podczas których nieświadomie się upadlają publicznie. Intymne chwile takie jak sen czy pocałunek w kontekście miejsca gdzie i sposobu w jaki się odbywają przestają być prywatne i szczególne, a zmieniają się w fizjologiczne, pierwotne potrzeby. Nie ma tu miejsca na celebrację, jest szybkie i skuteczne nasycanie się alkoholem, pożywieniem, "miłością" i zabawą. Kontrast pozostałych części opowieści o Cardiff, gdzie obecne są więzi między uczestnikami spotkań w pubie (ludzie dojrzali w wieku średnim czy też starsi) czy domowych imprez ludzi młodych podkreśla zagubienie bohaterów zdjęć z pierwszej części. Najdobitniej pokazuje to zdjęcie okładkowe, gdzie przebrany chłopak wcale nie wygląda na rozbawionego, ale na zagubionego i znużonego nieustającym imprezowaniem.

Materiały z czwartego numeru FotoIndexu dzielą się w moim odbiorze na 2 grupy: takie mówiące o zagubieniu w mieście i braku więzi między ludźmi ("Źródła" Pierzchały, "Uoszington DC" Piechoty, "Rewiry Paranormalne" Biedermana i wspomniana 1sza część materiału o Cardiff) oraz na takie, które przez rejestrowanie codziennych sytuacji pokazują, że w miejskich zbiorowiskach jednak pomiędzy ludźmi nawet obcymi wytwarza się jakaś więź, czasami tymczasowa, ale pozwalająca uniknąć osamotnienia.
Mnie bardziej do siebie przekonują tematy o codzienności. Bardzo dobra jest opowieść o "U-Bahn" Roberta Kresy zamknięta w naturalnej klamrzę. Kadry w niej nie narzucają się, ale z każdym kolejnym oglądaniem zyskują i wciągają w berlińskie podziemia.
"Myjka" J. Nowotyńskiego sympatycznie i z niewymuszonym poczuciem humoru opowiada o ludziach myjących szyby samochodowe na skrzyżowaniach i ich alternatywnym podejściu do zarabiania na życie.
Ujmujące jest podwójne spojrzenie Aleksandra Nowaka i Ewy Respond. Pary zdjęć są dobrze dobrane, dopełniają się nawzajem a nie konkurują ze sobą o uwagę, za to wspólnie i spójnie opowiadają o epizodach z życia codziennego miasta (bodajże Dublina).
Zdjęcia o mieście skupione na architekturze i pejzażu miejskim są jak wcześniej napisałem bardziej o zagubieniu i braku więzi między ludźmi w przestrzeniach miejskich oraz o fenomenie plastycznym jakim elementy architektury są same w sobie. "Źródła", Uoszington" I Rewiry..." zawierają świetne klatki i sprawiają estetyczną przyjemność w oglądaniu. Wszystkie te materiały są spójne i przemyślane. Co prawda "becherowsko-amerykańskie" podejście prezentowane przez J. Pierzchałe wydaje mi się nieco przekombinowane intelektualnie, bo typologie tego typu można ciągnąć w nieskończoność, a poza samym zbieraniem kolejnych okazów i pięknym ich przedstawieniem to do niczego moim zdaniem konstruktywnego nie prowadzi. Natomiast te zdjęcia same w sobie dają niesamowitą przyjemność w oglądaniu.
Najlepsze wrażenie na mnie zrobił z tych trzech materiałów "Uoszington DC". Bardzo do mnie trafił przygnębiającą atmosferą, którą świetnie podkreślają tonacja i technika wykonania zdjęć.
Podsumowując 4 numer FotoIndexu jest bardzo udany - nie ma ewidentnie słabych materiałów, co ciekawsze a co mniej ciekawe w tym zestawie jest raczej kwestią gustu odbiorcy niż poziomu prezentowanych fotografii. Polecam ściągnąć i samemu zapoznać się z tym i innymi numerami FotoIndexu.