wtorek, 22 lipca 2008

VeloTaxi






Riksz jest dziesięć jeżdżą po całej Warszawie. Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi...

PS. Dzięki chłopaki za poświęcenie mi kilku chwil

piątek, 18 lipca 2008

EFEKT CZERWONYCH OCZU

Wystawa podsumowująca twórczość fotografów po roku 2000 w Polsce to z samego założenia karkołomny pomysł. Mimo dynamicznego rozwoju fotografii i mediów z niej korzystających w XXI wieku w Polsce w moim przekonaniu 8 lat to za krótki czas, aby podsumować i wyróżnić to co istotne w sztuce. Z tego powodu odniosłem wrażenie, że w pewnym stopniu kwestia przeglądu polskiej fotografii po 2000 roku była pretekstem do zaprezentowania prac w przeważającej większości młodszego pokolenia fotografów i pragmatycznego wykorzystania istniejącego materiału w postaci świetnych odbitek i wydruków, które powstały i były prezentowane wcześniej w maju tego roku na Miesiącu Fotografii w Krakowie. To powtórzenie wielu prac z wystawy Wenus Polska z Krakowa w „Efekcie...” zalatuje MZ recyklingiem, ponieważ stanowią one sporą część ekspozycji.

Konstrukcja wystawy jest udana i ciekawa, dobrze podkreśla trendy i akcenty charakterystyczne we współczesnej polskiej fotografii. Świetnym pomysłem było utworzenie sekcji „Polaków portret własny”, mimo że w kilku miejscach wybór zdjęć jest mocno dyskusyjny zwłaszcza w przypadku zdjęć R. Milacha z cyklu „Znikajacy cyrk”, które mam wrażenie że zostały dołączone ze względu na nagrodę jaki zebrał cykl, bo są inne bardziej adekwatne do tytułowego portretu Polaków zdjęcia tego autora. Najciekawszą prezentacją tej sekcji są portery przeciętnych rodzin autorstwa Zorka Project, są spójne formalnie i treściwe.

Sekcje Czytelnia i Sala Projekcji doskonale odzwierciedlają w jaki sposób zdjęcia docierają do odbiorcy najczęściej i jaka jest różnorodność wydawnictw, wykorzystujących fotografie. Projekcje zaś wskazują przypuszczalną drogę rozwoju sposobu prezentowania zdjęć prezentujących wybrany przez autorów temat – prezentacje multimedialne oparte o zdjęcia, ale uzupełnione muzyką, efektami dźwiękowymi, wypowiedziami bohaterów czy komentarzami odautorskimi. W zasadzie projekcje same mogłyby stanowić jedną osobna wystawę są tak różnorodne i jest ich naprawdę dużo.

Real Foto, czyli projekt M. Długosza to kolejny świetny wybór. Tą sekcję tworzą zdjęcia znalezione w internecie, głównie na serwisach aukcyjnych. Są one świadectwem pewnych charakterystycznych zachowań, sposobów na życie i postaw ludzi którzy z jakiegoś powodu decydują się coś sprzedać przez internet i jednocześnie zaprezentować towar za pomocą zdjęć, na których jednocześnie prezentują siebie swoich bliskich i często domy, w których mieszkają. Całość jest mocno ironiczna i zabawna, ale jednocześnie odsłania nam cechy społeczeństwa – zarówno tego ze zdjęć jak i tego które je ogląda.

Prezentacja The best of the rest oparta jest na podobnym pomyśle – zdjęcia wybrane z internetu wraz z dodana muzyką świetnie zaprezentowane i intensywnie oddziałujące, ale na dłuższą metę nużące – w charakterystyczny otumaniający sposób, podobny do znużenia towarzyszącego zbyt długiemu oglądaniu zdjęć w internecie.

Druga część wystawy została oparta w mniejszym stopniu na opisie rzeczywistości i społeczeństwie a bardziej na ogólnych tematach związanych z fotografia i jej odbiorem oraz tym jak oszukuje nasze umysły albo my sami oszukujemy się przypisując zdjęciom cechy takie jak realizm czy obiektywizm. Najlepszą sekcją tej części jest Niesamowite, ze świetnie zaprezentowanymi pracami z cyklu UFO Rogińskiego, które mamią aurą niesamowitości, mimo że wiadomo, że to nie ufo na nich zostało sfotografowane. Ponadto w tej sekcji jest wyświetlany rewelacyjny film „Black” A. Grzeszkowskiej, który w ciemnej sali oddzielonej czarnymi kotarami od reszty wystawy robi duże wrażenie.

Mocno działają również prace z sekcji Nieprzyjemne. Niektóre wprost działają odpychająco, a inne niepokojąco wciągają w świat (nie)przyjemności. Charakterystyczne jest wciąganie w nieprzyjemne refleksje dotyczące ludzkiej natury przez wysublimowane i atrakcyjne wizualnie fotografie.

W sekcji niepowtarzalne najciekawiej prezentują się prace dotyczące Holokaustu, szczególnie niedokończony jeszcze projekt W. Wilczyka „Niewinne oko nie istnieje”. Są to dokumentalne zdjęcia dawnych bożnic bądź łaźni żydowskich stojących na terenie Polski.

Na koniec zostawiam najbardziej kontrowersyjną sekcję – Niefotograficzne. Zaprezentowano w niej zdjęcia artystów „niefotografów”. Jedynym kluczem do wyboru prac było chyba to, że artysta czasem robi jakieś zdjęcia lub z nich korzysta tworząc swoje obrazy, stąd np. niewiele wnoszące do wystawy zdjęcia i szkice W. Sasnala. Kompletnie nie rozumiem wyboru prac A. Bogackiej pt. Serce, które nijak nie pasują do całości – rzekomo łączą się z sekcją Nieprzyjemne, ale dla mnie to nie jest jasne. Cała ta sekcja sprawia wrażenie dodanej na siłę, zupełnie nie pasuje do całości.

„Efekt czerwonych oczu” to troszkę zbyt wcześnie zrealizowany dobry pomysł na przegląd prac fotografów i nie tylko z początku XXI wieku. Całość jest też zbyt obszerna, za dużo wszystkiego naraz, stąd można było śmiało wyrzucić kilka mniej udanych projektów i nie włączać prac „niefotograficznych” oraz w mniejszej ilości powtórzyć prace z „Wenus Polska” 2 miesiące wcześniej pokazywane w Krakowie


Efekt czerwonych oczu - polska fotografia po 2000 roku
Kurator A. Mazur
Wystawa czynna: 20 czerwca 2008 - 07 września 2008
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa Al. Ujazdowskie 6


Więcej tutaj

CSW Zamek Ujazdowski